Blog bardzo wiele mówi nam o firmie, która go tworzy. Przez to narzędzie możemy dowiedzieć się jacy ludzie współtworzą firmę, komunikować się z nimi poprzez komentarze, czerpać informacje odnośnie wybranej korporacji i całej branży. Dobrze, gdy firma zakłada bloga, a jeszcze lepiej, gdy wie jak go prowadzić. To, czy firma potrafi wykorzystać potencjał social media widać od pierwszego kliknięcia. Jako jeden z jurorów tegorocznej edycji konkursu na najlepszego bloga firmowego, chciałabym podzielić się kilkoma spostrzeżeniami odnośnie dobrych i złych praktyk w tworzeniu tego typu strony.
Na początek kilka wskazówek jak bloga firmowego nie powinno się tworzyć:
- Blog firmowy to narzędzie, którym firma powinna się chwalić. To, jaka korporacja komunikuje za pośrednictwem bloga musi być wyraźnie zaznaczone. Niestety zdarzały się blogi, które moim zdaniem są zmarnowanym potencjałem, gdyż trudno z nich „wykopać” informację o firmie z jaką związana jest strona.
- Na kilku blogach autorem wszystkich wpisów była po prostu firma albo administrator strony. To blokuje możliwość ocenienia w jaki sposób powstaje strona, ile osób ją współtworzy, czy wypowiada się na niej większość pracowników firmy, czy zaledwie garstka a może wyłącznie jeden z nich. A przecież blog firmowy, jak sama nazwa wskazuje, jest tworzony przez firmę, a więc zespół pracowników, pewną zbiorowość a nie jednostkę, więc mnogość autorów powinna być tu podkreślona.
- Twórcy ocenianych przez nas blogów firmowych w większości bali się personalizacji. Rzadko kiedy pojawiało się zdjęcie, albo chociaż kilka słów o tym, kim jest ta osoba, czym dokładnie zajmuje się w firmie i jakie ma kompetencje, by informować nas na dany temat.
- Język bloga prowadzonego przez poważną firmę zajmującą się poważną branżą zazwyczaj jest śmiertelnie poważny. Szkoda, że korporacje boją się odciąć od swojej codzienności i złamać konwencję, pisać bardziej przystępnym językiem nawet o bankowości. Blog może nie przykuć uwagi odbiorców, jeśli zamierzamy pisać na nim to samo i tak samo jak na oficjalnej stronie firmy. Swobodniejszy język może ocieplić wizerunek nawet najbardziej sztampowej korporacji.
- Jeżeli blog jest aktualizowany raz na dwa lub trzy miesiące to prawie tak, jakby go w ogóle nie było. Nawet jeśli ktoś regularnie odwiedza naszą stronę, to po miesiącu sprawdzania czy pojawiło się coś nowego, ma dość i o niej zapomina. Jeśli decydujemy się na bloga to prowadźmy go regularnie i dbamy o aktualność wpisów.
Błędy zawsze najłatwiej zauważyć, więc teraz dla odmiany kilka dobrych cech:
- Na szczęście nie każdy blog „zabijał” mrowiskiem liter. Wielu autorów rozumie, że nasza kultura jest obrazkowa, dlatego wpisy bardzo często wzbogacane są o ilustracje, co ułatwia czytanie.
- Na niektórych blogach, gdzie bardzo merytoryczne podejście do tematu było nieuniknione, pojawiło się rozwiązanie w postaci listy tytułów i leadów artykułów. Kliknięcie konkretnego tytułu powoduje rozwinięcie tekstu. Dzięki temu czytelnik nie denerwuje się czynnością przewijania kolejnych stron w poszukiwaniu interesującego go tematu.
- Co prawda już mama pouczała, że nie ocenia się po wyglądzie, jednak brutalna prawda jest taka, że jakość grafiki na stronie zwykle świadczy o zaangażowaniu firmy w tworzenie bloga. Dobry blog najczęściej ma estetyczny i spójny wygląd, choć to nie reguła. Estetyka z kolei często idzie w parze z logicznie uporządkowaną treścią.
- Na wielu blogach firmowych social media rządzą i tak powinno być. Odniesienia do Facebooka, Twittera czy Blipa powinny być wpisane w elementarz tworzenia bloga.
Wśród zgłoszonych blogów pojawiło się kilka, w których naprawdę trudno było dopatrzeć się błędów. Okazuje się, że są w Polsce firmy, które potrafią prowadzić bloga, czują to narzędzie. A kto to taki? Wystarczy sprawdzić wyniki konkursu, aby się dowiedzieć.
---
[Niniejszy wpis jest częścią projektu "Blog jako narzędzie PR". Wywiady i recenzje blogów mają służyć wymianie wiedzy i dyskusji na temat zastosowania blogów przez profesjonalistów PR w Polsce.]
Komentarze