w recenzje

Broń nie dla amatorów

Panowie z Gunfire spełnili marzenie niejednego przedsiębiorcy – stworzyli przyzwoite narzędzie komunikacji zarówno w środowisku wewnętrznym jak również dobrze sprawdzające się w środowisku zewnętrznym.  Utworzyli bloga, którego treści oscylują w obrębie  produktu jak i branży w jakiej działa firma.  Wizualnie blog nie jest jakąś rewelacją ale też raczej nie przerazi fachowców od  brandingu. Nie jest on wspomagany żadnymi graficznymi bajerami, kolorystyka jest stonowana,  wydaje się, że wszystko jest na swoim miejscu.  Świeżak  nie będzie miał problemu z orientacją „co gdzie i jak?”.  Blog składa się z sześciu zakładek: strona główna, sklep gunfire,  gunfire youtube , O nas, redaktorzy bloga, galeria.

Sprawa jest prosta, każda forma informacji znajduje się w konkretnej zakładce, w zależności od tego co potrzebujemy.  Zakładka  „Główna” jest podstawą każdego bloga czyli miejscem gdzie dochodzi do komunikacji (post i komentarze).

Zakładka „sklep gunfire” według mnie fajna sprawa . Odsyłacz na stronę www w widocznym miejscu, informacja podana raz a porządnie, nie ma zbędnego powielania linków na stronę internetową sklepu. Grzechem byłoby czepianie się tej zakładki.

„Gunfire you tube” prosto zwięźle i na temat. Firma zadbała o ATL (przekaz audiowizualny). Ciekawe rozwiązanie marketingowe, pełen profesjonalizm.

W zakładce „o nas” niczego specjalnego nie można się doszukać, krótka notka, szkoda że nie pofatygowali się o adresy swoich placówek, można było troszkę bardziej bogato.

Następną zakładką na tapecie jest „redaktorzy bloga „ –  standarcik . Ostatnia jest Galeria -  zdjęcia ładne. Ten element bloga zachęca mnie do aktywności, brakuje podpisów bo chciałbym wiedzieć o co kaman i co się dzieje na tych fotkach (chciałbym wgryźć się w temat).

Pozytywny jest slideshow  i wtyczka społecznościowa  Facebooka.  Wszystko ładnie widać , ilu ludzi lubi firmę. Innymi słowy lekcja z zakresu Social Media została odrobiona, na blogu jest to ładnie pokazane a przede wszystkim widoczne.

Slideshow  taka mała rzecz a jak cieszy. Po kliknieciu żadnych komplikacji, nowych okien i zero bałaganu -  ma to swój urok .

Poniżej wtyczki Facebooka jest takie ruchome „coś”.  Problem polega na tym że jako średni użytkownik Internetu nie potrafię tego zdefiniować  a to czego nie znamy to nie lubimy i się obawiamy. Mowa tu o ruchomej platformie, która zawiera zbiór informacji pokrewnych z tematyką bloga bądź jest to skrót do wszystkich postów jakie zostały umieszczone na blogu (oby nie!!).

Kalendarzyk jest, całkiem wyrazisty. Na pewno miła informacja zwłaszcza dla tych, którzy czasu nie liczą.

Ładna jest wizualizacja daty umieszczenia postu, całkiem spory rozmiar, jednak kolor za jasny,  zlewa się z białym tłem.

Funkcjonalne są dwa białe okienka po prawej stronie czyli „szukaj” i „archiwum postów”  Na pewno pomocne a każda pomoc się przyda.

Można by się było przyczepić miejsca gdzie są przyklejone linki do przydatnych stron.  Jednak tego typu informacja jest drugorzędna więc można wybaczyć to twórcom. Czasem zjeżdżanie kursorem na sam dół może sprawić trudność, zwłaszcza gdy ktoś ma stary komputer.

Najbardziej dopracowany element na tym blogu to  Brand. Logotyp  znajduje się we właściwym miejscu , jest widoczny, nie można go przeoczyć.  Ocena: 5 za Corporate Identity. Najlepszym określeniem tego bloga  jest „przyzwoity”. Spełnia podstawowe wymogi bloga firmowego czyli porządek jak w szafie mojej babci. W przekazie informacji nie ma żadnych wpadek, panowie mają własną nowomowę jednak to typowe dla blogów branżowych. Widać że dla twórców ważna jest treść natomiast forma idzie na dalszy plan (może troszkę za bardzo).

---

[Niniejsza recenzja jest częścią projektu "Blog jako narzędzie PR". Recenzje i wywiady blogów mają służyć wymianie wiedzy i dyskusji na temat zastosowania blogów przez profesjonalistów PR w Polsce.]

Poprzedni wpis
Następny wpis

Komentarze

Aby dodać komentarz podaj dodatkowe informacje:

Popularne

Wybierz miesiąc